Relacja Piotra Strzykały ze Zjazdu Gnieźnieńskiego

Moim gorącym pragnieniem było uczestniczenie w zjazdach gnieźnieńskich. Z różnych względów nie mogłem przez wiele ich edycji brać  w nich udziału. Udało się wreszcie w tym roku.   Nie zawiodłem się. Wspólnie z żoną uczestniczyliśmy w pięciu panelach.

Pierwszy dotyczył ekonomii i nosił tytuł „Gospodarka bez wykluczenia”. Jakkolwiek taka gospodarka zakładałaby raj na ziemi i jest swego rodzaju utopią to warto  aby była drogowskazem pokazującym kierunek działań. W referacie wprowadzającym i dyskusji słusznie  zwrócono uwagę na niski poziom kapitału społecznego w Polsce („bo go nie tworzymy”), na konieczność większego upodmiotowienia pracownika w firmie, na potrzebę dyskusji o innym modelu kapitalizmu w naszym kraju („bo dotychczasowy się wyczerpał”), na konieczność wychylenia ku przyszłości zamiast koncentrowania się na przeszłości i teraźniejszości.

Drugi panel zajął się tematem: Europa Wschodnia 25 lat  po komunizmie. Akcentowano takie sprawy jak: niedocenienie wojny informatycznej z jej celem pomieszania języków i zatarcia prawdy, odnowienie potęgi militarnej dawnego wroga (Rosji) i osłabienie wolności wewnętrznej (naszych postaw), fundamentalnego dla Polski przegapienia zagrożenia zewnętrznego.

Trzeci panel: Europa – „raj” czy „twierdza” skupił się na problemach ruchów migracyjnych. Stwierdzono iż strach i obawy wyolbrzymiają problemy, ale jednocześnie zauważono iż masowy napływ emigrantów („mega skala”) to sytuacja specjalna, ze potrzeba inteligentnych reguł postępowania, określenia minimum warunków integracyjnych dla stałych przybyszów. Wskazywano na potrzebę nawiązywania relacji osobistych przy świadczeniu miłosierdzia i związane z tym koszty („każdy czyn miłosierdzia niesie ryzyko”). W zamian możemy być jednak świadkami zmartwychwstania człowiek, a naszą twierdzą powinno być człowieczeństwo.

Czwarty panel „Chrześcijanie w oczach Żydów i muzułmanów” dotykał bolesnych często relacji między naszymi religiami. Przypomniano myśl księdza Halika „chrześcijanie są jedynymi przyjaciółmi Żydów”. Na tezę, iż religie są źródłem konfliktów przedstawiciel muzułmanów zareagował stwierdzeniem że ich prawdziwy źródłem jest brak religii lub jej pogłębionego przeżywania.

Piąty panel omawiał problemy nawracania się Kościoła. Konkretnie mówiono o tym co tu i teraz my jako chrześcijanie możemy zmienić w sobie, aby świat stał się lepszy. Na pewno warto zrewidować język nienawiści w mówieniu o uchodźcach i imigrantach. Wyjść do ludzi na manowcach, a nie ograniczać się do otwierania kościołów. Ciekawa była dyskusja o recepcji osoby papieża Franciszka w Polsce. M.in. padło stwierdzenie, że świat widzi Franciszka jako wzywającego Kościół do nawrócenia z jednoczesną tezą ( w domyśle), iż tenże świat jest dobry i niczego nie musi w sobie zmieniać.

Wnioski z uczestnictwa? Powinniśmy na następny zjazd pojechać większą grupą. Tym bardziej, że można tam spotkać wielu ciekawych ludzi. W tym roku byli to m.in. s. Małgorzata Chmielewska. Agnieszka Romaszewska, Janina Ochojska, red. Marek Zając, red. Zbigniew Nosowski, przeor Paweł Kozacki OP, Ks. Dariusz Kowalczyk SJ, Bogdan Cywiński, kard. Kazimierz Nycz, których mogliśmy wysłuchać i zadać pytanie. To w sumie wspaniała uczta duchowa i intelektualna.